Upadam a może już nie?


28 listopada 2021, 07:57

Nie sądziłam, że dusza może być złamana niczym serce. Z zewnątrz jest jakby wszystko okay, ale w środku czuję się zraniona, plus czuje jakby moja dusza płakała, ale tak bez łez na zewnątrz. Niełatwo traci się przyjaciela, szczególnie w momencie, kiedy odzyskało się w wiarę w słowo "przyjaciel". A może to tylko ja tak sądziłam, że to właśnie przyjaźń, coś ważnego, sama nie wiem. Nie chcę szukać winnego, nie chce odwinąć siebie czy też jego. Nie mam siły na to, ani ochoty, plus co to da? Co to zmieni? Jest bezsensu i tak będzie, pewnie do momentu, kiedy moja dusza nie pokryje się kolejną blizną.

Co robić? Nie wiem, chyba po prostu będę czekać i udawać, że jest okay. W sumie zawsze tak robię, wiem, że nie jest to dobre, ale chyba inaczej nie umiem. Mam postanowienie do nikogo się już nie zbliżać w sensie emocjonalnym. Nie chce chcę cierpieć przez kogoś już wolę sobie pocierpieć sama ze sobą. Pewnie i tak za jakiś czas "złamię" to postanowienie, ale na razie jakoś tak chyba będzie lepiej. Czy wróci czy będzie chciał coś naprawić? Wątpię w to.

Gdy tak myślę co teraz piszę to w głowie jakoś lepiej to wyglądało, jakoś więcej miało sensu i składni. A teraz wygląda to, jako jak słowa wrzucone w blender, wymiksowane i jakoś tak rzucone xD Ale co ja mogę, czuję zagubiona, dziś wieczorem minie tydzień od tego całego zdarzenia, może nawet nie zdarzenia a rozmowy.

 

Dobra idę spać xD bo to jakieś takie nie logiczne jest co piszę.

 

 "I'm falling, I'm falling"

 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz